Zobacz też


Pomnik "Ludziom Morza" i „Gniezno” na Bałtyku, część II

Zdjęcie ilustrujące artykuł: Pomnik "Ludziom Morza" i „Gniezno” na Bałtyku, część II
 


Autorzy artykułów Interaktywnego Muzeum Gniezna stawiają sobie za cel współudział czytelników w opisywaniu historii. Dziś między innymi wplatamy cenną uwagę pana Piotra Stanisławskiego. W pierwszej części artykułu, poświęconej głównie historii okrętu S/S „Gniezno”, pisaliśmy o nieścisłościach dotyczącej osoby matki chrzestnej statku. Wnikliwa analiza artykułu jednego z naszych czytelników, pomogła nieco uporządkować historię. Przypomnijmy.

W poprzednim artykule napisaliśmy: „Załoga masowca liczyła 31 marynarzy. Największą osobliwością, jaka wiązała się z wodowaniem statku noszącego imię wielkopolskiego miasta, był fakt, iż w odróżnieniu od swoich późniejszych imienników – masowca M/S „Gniezno II” i okrętu minowo-transportowego ORP „Gniezno” – nie miał on swojej matki chrzestnej”. Zgodnie z sugestią jednego z czytelników, taki fakt nie mógł mieć miejsca. Sugerował to także autor tekstu pisząc wyłącznie o braku danych w Urzędzie Miasta Gniezna w tym temacie. W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego w „Gnieźnieńskim Tygodniu” z dnia 8 kwietnia 2022 roku, informuję, że wbrew temu, co napisał autor, S/S „Gniezno” miał matkę chrzestną! Była nią pani Małgorzata Zielińska. Można to łatwo sprawdzić np. w albumie „Polska Żegluga Morska Album Floty 1951-2014” (wyd. II), wydawnictwa Porta Mare, str. 194. Jednak później, Małgorzata Zielińska absolutnie nie była zainteresowana swoim pływającym dzieckiem. Nie utrzymywała jakichkolwiek kontaktów z PŻM, jak i z załogą statku. Ponieważ władzom Gniezna było najzwyczajniej wstyd za takie zachowanie, postanowiono matkę chrzestną "uśmiercić", by zakończyć bezowocne próby kontaktu z nią. Informacje w tym akapicie pochodzą od byłego v-ce prezydenta Gniezna Józefa Delgiado z okresu, gdy ustalana była przyszła matka chrzestna ziemi gnieźnieńskiej (pani Wardęga) - napisał do nas pan Piotr Stanisławski.

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie zajmuje się przede wszystkim historią wczesnopiastowską i kształtowaniem się państwowości polskiej. Jednak jednym ze statutowych zadań jest badanie i ochrona historii Gniezna. Stąd wiele działań realizowanych między innymi w ramach Interaktywnego Muzeum Gniezna, a wśród nich: akcja zbiórki zabytków pod hasłem „Nie kitraj zabytków!” oraz cykl artykułów popularyzatorskich publikowanych na łamach „Gnieźnieńskiego Tygodnia” i portalu Gniezno Nasze Miasto. Działania te można śledzić między innymi na stronie Muzeum oraz na grupie facebookowej Interaktywne Muzeum Gniezna.

W latach 60. XX wieku, gdy rudowęglowiec, noszący imię piastowskiego grodu, w najlepsze pokonywał morskie trasy, w samym Gnieźnie kilku przedstawicieli lokalnych władz postanowiło upamiętnić zarówno sam statek, jak i ludzi: tych którzy przyczynili się do jego powstania i tych, którzy wykonywali swoje obowiązki na jego pokładzie.

Szczecin – Gnieznu, Gniezno – Szczecinowi. Nabrzeże Gnieźnieńskie i Pomnik „Ludziom Morza”

W kwestii powstania pomnika, który stanowi punkt wyjścia dla tej opowieści, najważniejsze role odegrały dwie osoby. Pierwsza to ówczesny przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej Gniezna, Tadeusz Sobieralski. Aktywny lokalny działacz partyjny i spółdzielczy oraz członek PZPR od 1945 roku. Przez wielu Gnieźnian mógł być postrzegany jako „człowiek z zewnątrz”, zwłaszcza, że pochodził z innych stron Wielkopolski (ur. w Krasinku, pow. czarnkowski). Pełnił jednak swoją funkcję dostatecznie długo (mianowany przez Wojewódzką Radę Narodową przewodniczącym gnieźnieńskiej MRN we wrześniu 1954 roku, objął obowiązki służbowe 17 grudnia tego roku i sprawował je aż do śmierci 3 października 1969 roku), by trwale związać się z miastem, którym zarządzał. Przyczynił się także do powstania kilku ważnych dla Gniezna inwestycji (między innymi budowy osiedli Tysiąclecia i Winiary, które przynajmniej częściowo rozładowały palące potrzeby mieszkaniowe w powojennych dziejach miasta), Wielkopolskich Zakładów Obuwia „Polania” (przez wiele lat miejsca pracy setek mieszkańców) oraz poprawy opieki medycznej przez utworzenie lokalnej stacji pogotowia ratunkowego. W pamięci miejscowych pozostawił pozytywny obraz swojej osoby. Gdy S/S/ „Gniezno” zaczął rejsy pod banderą PŻM, Sobieralski zainicjował ożywione kontakty między administracją obu miast, jak również samego Gniezna z dyrekcją Stoczni im. Warskiego. Od 1958 roku do końca lat 60. XX wieku, wielokrotnie miały miejsce wzajemne wizyty włodarzy Gniezna w szczecińskim zakładzie i zarządu stoczni w prezydium gnieźnieńskiej MRN. Prezydium rady, podczas pobytu w Szczecinie, składało także wizyty na pokładzie samego masowca (imiennika miasta) oraz przyjmowało w Gnieźnie jego dowództwo z kapitanem Żeglugi Wielkiej, Franciszkiem Stefanowskim, na czele. W trakcie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego, organizowanych w całym kraju zarówno przez czynniki państwowe, jak i episkopat, choć raczej w atmosferze konkurowania państwa z Kościołem niż harmonii, uroczystości milenijne wspólnie obchodzone przez oba miasta-partnerów, zaowocowały nadaniem jednemu z nabrzeży szczecińskiej stoczni nazwy „Nabrzeże Gnieźnieńskie”. Gwoli ścisłości – trzecie pod względem parametrów (po Gdyńskim i Gdańskim), o długości 291,5 m i głębokości 6,2 – 6,4 m, obsadzone przez trzy siedmioipółtonowe dźwigi i jeden dwudziestotonowy.

A jednak propozycja budowy pomnika w samym Gnieźnie nie wyszła ani od Tadeusza Sobieralskiego, ani od ówczesnego zarządu Stoczni im. Warskiego. Pomysłodawcą był ktoś, kogo życiorys bezpośrednio wiązał się z samym S/S „Gniezno” – jego wieloletni dowódca, kapitan Franciszek Stefanowski. Kapitan zaoferował ze swojej strony pomoc w pozyskaniu elementów autentycznego wyposażenia okrętowego jako części przyszłego monumentu. Sprawę omówiono szczegółowo podczas oficjalnego spotkania przedstawicieli rady narodowej z dyrekcją stoczni szczecińskiej w 1966 roku. Przewodniczący Sobieralski entuzjastycznie odniósł się do pomysłu. Jako lokalizację dla planowanego pomnika wskazał północno-wschodnią część Parku Kościuszki. Dzięki inicjatywie kapitana Stefanowskiego i załogi „Gniezna”, do miasta-imiennika dotarły: kotwica patentowa systemu Halla z częścią łańcucha kotwicznego i dzwon okrętowy. Wbrew popularnej wśród mieszkańców wersji, nie pochodziły one z wyposażenia S/S „Gniezno”, co zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, że były to lata regularnej eksploatacji stosunkowo nowego statku, a więc pozyskanie części w dobrym stanie możliwe było wyłącznie z innej, złomowanej jednostki. Projekt obelisku powierzono architektowi miejskiemu, Kazimierzowi Soi. To kolejna barwna postać, która miała swój udział w powstaniu pomnika „Ludziom Morza”. W czasie wojny – członek AK, więzień epoki stalinowskiej, szybownik, niedoszły pilot wojskowy (wskutek komunistycznych represji zmuszony przerwać studia w dęblińskiej Szkole Orląt). Absolwent politechniki wrocławskiej na wydziale architektury, pozostał pasjonatem lotnictwa tworząc w rodzinnym mieście filię Aeroklubu Poznańskiego. Człowiek zasłużony dla Gniezna wieloletnią pracą na wspomnianym stanowisku. W 1985 roku zaprojektował przebudowę placu katedralnego przed gnieźnieńską bazyliką pod zrekonstruowany pomnik Bolesława Chrobrego. Z dostarczonych przez załogę masowca elementów wyposażenia okrętowego, stworzył oryginalną w formie kompozycję. Obelisk uzyskał kształt betonowego bloku naśladującego fragment nabrzeża, o który została oparta pionowo ustawiona kotwica. Umocowany do niej łańcuch, oplótł podest pomnika. Obok bloku z kotwicą usypano stos kamieni imitujący falochron portowy, do którego umocowano metalową tablicę z napisem „Ludziom Morza”. Odwrócony dzwon okrętowy ustawiono na trójnogu przed pomnikiem, w charakterze znicza zapalanego podczas oficjalnych uroczystości. Prace betoniarskie przy wznoszeniu podestu przeprowadził warsztat budowlany lokalnego rzemieślnika E. Gawlaka. Większość prac przy budowie monumentu została wykonana przez Gnieźnian jako czyn społeczny.

Pomnik uroczyście odsłonięto 9 czerwca 1968 roku w obecności gnieźnieńskich władz miejskich, zgromadzonych mieszkańców i zaproszonych gości, wśród nich – kapitan Franciszek Stefanowski. Przy pomniku „Ludziom Morza”, także po 1989 roku, wielokrotnie organizowano obchody świąt i rocznic związanych z tradycjami morskimi Rzeczypospolitej (często z udziałem delegacji załóg marynarskich).

Nasz ostatni

A jakie były dalsze losy S/S „Gniezno”? Podobnie jak inne masowce serii B-32, dotrwał w służbie PŻM do późnych lat 70 XX wieku, zanim w 1978 roku opuszczono na nim biało-czerwoną banderę. Statek sprzedano armatorowi z Kajmanów, nazwiskiem H. Hall, który zmienił jego nazwę na „Aztec”. Z nieznanych przyczyn eks-„Gniezno” nie zagrzało zbyt długo miejsca w szeregach floty Mr. Halla, gdyż jeszcze w tym samym roku przeszło w ręce spółki żeglugowej Tampa S.S. Lines Ltd., pozostając jednak pod banderą Kajmanów. Ponownie je przemianowano – i tym razem także otrzymało imię o meksykańskim rodowodzie „Tulum” (atrakcyjna turystycznie miejscowość na półwyspie Jukatan). Jako własność nowego armatora dotrwało do 1988 roku, kiedy to znów zostało sprzedane. I w tym miejscu urywa się trop naszego pływającego bohatera, ponieważ nie wiadomo ani kto był jego kolejnym nabywcą, ani jak „ochrzcił” statek, co pozwalałoby dalej poszukiwać jego śladów. Nie ma nawet pewności, czy nowy właściciel w ogóle użytkował nabytek na pełnym morzu, ponieważ po zaledwie czterech latach żywot dawnego „Gniezna” zakończył się definitywnie. Wiadomo jedynie, iż w 1992 roku jednostka została skreślona z rejestru Lloyda, co oznacza, że wkrótce potem ją zezłomowano lub nim to nastąpiło, dogorywała w jakimś porcie zakotwiczona jako hulk. W każdym razie, znane fakty czynią S/S „Gniezno” najdłużej istniejącym statkiem serii B-32, spośród wszystkich, jakie pływały pod banderą RP.

Czy tylko pomnik?

Co pozostało dziś, oprócz wspomnień kilku ludzi, których niestety, wraz z nieubłaganym upływem czasu, ubywa? Czy nie licząc pomnika w Parku Kościuszki, istnieją jakieś materialne pamiątki po pierwszej jednostce pływającej noszącej imię Gniezna? I czy można je znaleźć w mieście, które dało imię statkowi? Tak, choć są one nieliczne. Zachowały się pojedyncze zdjęcia rudowęglowca. Jedno z nich, autorstwa znanego fotografika Janusza Uklejewskiego, znalazło się na pocztówce, wydanej nakładem „Ruchu” w 1969 roku. Przedstawia S/S „Gniezno” podczas załadunku, przy nabrzeżu węglowym portu w Gdyni. Najcenniejsza pozostałość po masowcu, uwiecznionym, wraz z jego twórcami i załogą, pomnikiem „Ludziom Morza”, dzwon okrętowy. Nie, nie ten, który pełni rolę znicza przed wspomnianym monumentem, ale autentyczny, który rzeczywiście wybijał „szklanki” podczas wacht na pokładzie S/S „Gniezno”. Oznaczony wytłoczoną w metalu nazwą statku. Po zakończeniu służby na B-32 VI/31, zabrany przez załogę, pod dowództwem kpt. Stefanowskiego i wręczony jako dar Miejskiej Radzie Narodowej w Gnieźnie. Przez radę przekazany z kolei do Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, w którego zbiorach pozostaje do dziś.

Zupełnie inaczej przedstawia się historia ORP „Gniezno”. Okrętu wojennego, którego matką chrzestną, w przeciwieństwie do Pani Zielińskiej, jest niezwykle zaangażowana w życie okrętu Pani Halina Ostrzycka. Z racji na dobrze opisaną historię tej jednostki i wiele kontaktów Gniezna z okrętem - zamieszczamy tylko krótki rys.

ORP Gniezno

ORP „GNIEZNO” wchodzi w skład 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Okręt wybudowano w 1990 roku w Stoczni Północnej w Gdańsku, a pierwsze podniesienie bandery odbyło się na nim 23 lutego 1990 roku. Jest drugim z serii pięciu zbudowanych w Stoczni Północnej w Gdańsku okrętów projektu 767 (typu „Lublin”) - w kolejności były to: Lublin, Gniezno, Kraków, Poznań, Toruń. Matką chrzestną okrętu jest Halina Ostrzycka.

Wszystkie wspomniane wyżej jednostki, plus trzy kutry transportowe projektu 716 i okręt wsparcia logistycznego ORP „Kontradmirał Xawery CZERNICKI", wchodzą w skład 2. OTrM. W swojej służbie, okręt wielokrotnie uczestniczył w ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych, między innymi w „Strong Resolve”, „Blue Game” i „Anakonda”. Odwiedził porty w Niemczech, Danii i Norwegii. Załoga zawsze uzyskiwała bardzo wysokie oceny podczas szkoleń i zadań programowych, a okręt zdobywał miano najlepszego w dywizjonie i we flotylli. Załoga składa się z około 50 osób, w tym 5 oficerów.

Na okręcie służą marynarze służby nadterminowej i zasadniczej. ORP „GNIEZNO” to jednostka przeznaczona do załadunku z nieuzbrojonego brzegu, transportu morzem oraz wyładowania w warunkach bojowych na nieuzbrojonym brzegu – pływającej i niepływającej techniki wojskowej i żołnierzy desantu morskiego. Może również transportować i stawiać miny morskie w obronnych zagrodach minowych. Okręt może przewozić 9 pojazdów ciężkich (np. czołgi typu T-72) lub 17 samochodów ciężarowych lub od 50 do 134 min zależnie od ich typu. Dodatkowo okręt może pomieścić 90 żołnierzy desantu morskiego. Uzbrojenie okrętu to 4 podwójnie sprzężone (czyli dwulufowe) armaty przeciwlotnicze kalibru 23 mm t. „Wróbel" plus dwie rakiety przeciwlotnicze t. „Strzała" na armatę. Oprócz min, okręt może też zabrać 9 wyrzutni ładunków wydłużonych długich, rozmieszczonych na dziobie okrętu, służących do wykonywania przejść w zagrodach minowych i inżynieryjnych. Odbywa się to za pomocą wystrzeliwanego lontu wybuchowego, który eksplodując po wpadnięciu do wody, na całej swojej długości około 200 metrów, niszczy postawione na płytkiej wodzie przeciw okrętom desantowym miny lub przeszkody z betonu, drutu kolczastego itp., uniemożliwiające wysadzenie desantu. W posiadaniu jest także okrętowy zestaw zakłóceń pasywnych, służący do zwalczania rakiet. Konstrukcja okrętu zawiera siedem pokładów - dno, międzypokład (tu są rozmieszczone pomieszczenia mieszkalne załogi i desantu, pomieszczenia kuchenne, siłownie), pokład główny z ładownią, pokład otwarty, pokład oficerski (pomieszczenia oficerów i kabina radiowa), pokład nawigacyjny (główne stanowisko dowodzenia - tzw. "mostek", kabina nawigacyjna), pokład sygnałowy - tu na morzu pracują obserwatorzy i sygnaliści. Dowódca okrętu posiada jednoosobową kabinę z sypialnią, pozostali oficerowie mieszkają w dwóch kabinach dwuosobowych, chorążowie i podoficerowie mają kabiny mieszczące od dwóch do czterech osób, zaś marynarze - kabiny sześcio i ośmioosobowe - czytamy na stronie Urzędu Miasta.

Jakub Magrian
Jarosław Mikołajczyk

Dane kontaktowe

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: sekretariat@muzeumgniezno.pl

NIP: 784-10-10-561, REGON: 639755382

PKOBP Oddział 1 w Gnieźnie
PL 16 1020 4115 0000 9402 0004 0816

Wycieczki, zajęcia muzealne, zwiedzanie indywidualne:
t: 61 426 46 41 w. 210
e: rezerwacje@muzeumgniezno.pl


ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od poniedziałku do niedzieli
od 9.00 do 18.00
Instytucja Kultury Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Piastoziemcy
Wczesneśredniowiecze